Do grona naszych Podopiecznych dołącza sześcioletni Wojtuś Polaszek, u którego w maju tego roku zdiagnozowaną jedną z najstraszliwszych chorób- nowotwór złośliwy mózgu. Chłopczyk przeszedł długą i ciężką operację, a wynik badania histopatologicznego był jak cios prosto w serce- wyściółczak III stopnia złośliwości.
Dwa miesiące temu dla rodziny Wojtusia runęło niebo! Ale nie poddają się i nie tracą nadziei, bo nie poddaje się Wojtuś, który dzielnie walczy z chorobą. Chłopczyk jest po pierwszym cyklu intensywnej chemioterapii. Ma za sobą mnóstwo bolesnych badań, bólu i strachu, a przecież to nie koniec zmagań z wrednym choróbskiem.
Pomimo potworności, które zagościły w życiu Wojtusia, nadal jest on pogodnym dzieckiem, które marzy o tym, żeby wyjść na plac zabaw, krzyczeć z radości, biegać i bawić się, bo tym właśnie powinien zajmować się mały chłopiec.
Przed Wojtkiem długa droga do wyleczenia się- 3 cykle intensywnej chemioterapii, około 8 tygodni naświetlań i rok chemioterapii podtrzymującej. A w międzyczasie badania, kłucia, konsultacje i wiara to, że będzie dobrze. No i wydatki, które kompletnie przekraczają możliwości rodziny.
Z całego serca przyłączamy się do "krucjaty" rodziny, przyjaciół i ludzi o wielkich sercach, tym bardziej, że tata Wojtka to żołnierz WCR Będzin.
Kochani, wpłacajcie na konto Fundacji choć po parę groszy z dopiskiem " darowizna dla Wojtka", albo to co lubicie najbardziej- przekazujcie fanty na licytacje. Razem możemy tak dużo! Są nas tu tysiące, a po drugiej stronie mały, wystraszony chłopczyk, który tak bardzo chce być zdrowy!
Do grona Podopiecznych Fundacji Pomoc dla Weterana dołącza młodszy chorąży Paweł Falkiewicz- żołnierz 5 Lubuskiego Pułku Artylerii.
23 lata służby dla Ojczyzny, dwie misje poza granicami kraju: w Iraku w 2004 roku i w Bośni i Hercegowinie w 2010 roku. Przykładny mąż, kochający tata, wspaniały, odpowiedzialny żołnierz i kolega, na którego wszyscy mogli liczyć. I nagle, w ciągu kilku minut życie Pawła i całej rodziny stanęło na głowie! W czasie urlopu, 29 lipca Paweł uległ bardzo poważnemu wypadkowi- doszło do złamania kręgosłupa. W obecnej chwili Paweł jest po operacji, jest rehabilitowany, ma 15 śrub, które stabilizują kręgosłup. Lekarze są jednak dobrej myśli, bo rdzeń kręgosłupa nie został uszkodzony, a to rokuje nadzieję na odzyskanie przez Pawła władzy w nogach.
Nie łudźmy się jednak, że nastąpi to szybko. Musimy mocno zakasać rękawy, pomóc Pawłowi i całej rodzinie Falkiewiczów tym trudnym czasie, bo koszty rehabilitacji, leków, zaopatrzenia medycznego są horrendalnie drogie. Nie sposób sobie z tym poradzić, dlatego bardzo liczę na ludzi o wielkich sercach, kolegów Pawła, żołnierzy- pomóżcie Pawłowi stanąć na nogi!
Nowym Podopiecznym Fundacji Pomoc dla Weterana zostaje st. chor. sztab. rez. Darek Kukielka- weteran misji pokojowych ONZ w Kambodży 1992/1993 i Libanie 1997/1998. Darek od kilku lat zmaga się z ciężką chorobą. Operacja, która uratowała mu życie skończyła się amputowaniem prawej nogi. Dariusz z dnia na dzień stał się człowiekiem, który sam nie może sprostać wyzwaniom i wydatkom związanym z leczeniem i zakupem protezy, które są horrendalnie drogie. I tu pojawiamy się my. Naszą rolą i zadaniem jest pomóc Darkowi, który niejednokrotnie wspierał Podopiecznych Fundacji biorąc udział w aukcjach i pomagając na miarę swoich możliwości. Dobro wraca, zatem mam nadzieję, że odwdzięczymy się za okazywane serce- pomagając najlepiej jak potrafimy.
Mariusz " Tasior" Tkaczyk to młody człowiek, były żołnierz 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, weteran kilku misji w Iraku i Afganistanie. Przez 11 lat służył wiernie Polsce nie bacząc na niebezpieczeństwo. To nie misje zamieniły jego życie w piekło, ale wypadek na motocyklu w 2017 roku, który w jednym momencie zniweczył wszelkie plany i marzenia Weterana. Mariusz jest sparaliżowany. Porusza się na wózku inwalidzkim, ale sie nie poddaje. Przechodzi niezbedną rehabilitację, ktora przynosi efekty. Najwazniejsze jest to, że "Tasior" generuje dobre emocje- ma wokól siebie ludzi o wielkich sercach, ktorzy chętnie pomagają i w swoich zmaganiach nigdy nie był tak naprawdę sam. Mariusz pomimo przeciwności losu ma zawsze dobry humor i potrafi z dystansem podchodzic do swojego cierpienia, a nawet wspierac innych ludzi będacych w potrzebie. Nadzieja na lepsze jutro jest dla niego wielką motywacją i bodźcem do zmagań ze slabościami ciała, w czym go wiernie wspieramy.
Bruno Streng jest synem weterana, żołnierza Formozy, ale przede wszystkim jest cudownym, wesołym malcem, który w swoim krótkim życiu zaznał strasznie dużo bólu i cierpienia. Urodził się z rozszczepem kręgosłupa na odcinku lędźwiowo – krzyżowym , wodogłowiem, niedowładem wiotkim nóżek i jedną stopą ułożoną w pozycji końsko – szpotawej. Diagnoza, którą lekarze przekazali rodzicom była przerażająca- wózek, upośledzenie, kłopoty z nerkami i pęcherzem. Zaraz po urodzeniu Bruno przeszedł operację ratującą życie- lekarze zamknęli przepuklinę, wskutek czego na plecach dziecka powstał garb kostny i pozostał niedowład nóżek. Wodogłowie na szczęście okazało się nieduże, co dobrze rokowało na przyszłość. Bruno od momentu, w którym przyszedł na świat toczy dzień po dniu walkę o swoje życie, zdrowie i samodzielność. Przeszedł tak wiele i tak dużo jeszcze przed nim! Koszty leczenia i rehabilitacji są kolosalne! Teraz skupiamy się na zakupie specjalnego kombinezonu i ortez, które pomogą Brunowi się poruszać i ułatwią życie tak chłopcu, jak i jego rodzicom. Pomoc Brunowi jest czymś tak naturalnym , tak mocno wpisanym w nasze ideały i potrzeby serca, że nie wahamy się ani przez moment i... stajemy gotowi i zwarci do boju o lepsze jutro dla Bruna.
Nasza Podopieczna - Alusia Ignatiuk jest córeczką żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów. Ma hipoplazję ręki prawej, zwaną też niedorozwojem ręki. To najdzielniejsza dziewuszka pod słońcem, która nawet po operacji obywa się bez środków przeciwbólowych. Ma już za sobą dwie operacje rekonstrukcji kości w rączce, a wiele jeszcze przed nią.
10 czerwca Ala przeszła sporo stresu i strachu. Lekarze pobrali jej 1,5 cm kości wzrostowej z talerza biodrowego i umieścili w śródręczu. Dziewczynka wzorowo znosi niedogodności, za nic mając wszelkie strachy i bóle, które są nieodzowną częścią takich zabiegów. Ala to mała wojowniczka z charakterem odziedziczonym po walecznych rodzicach. Jej ogromnym atutem są błękitne oczy- pełne światła i radości, które sprawiają, że każdy wokół czuje się lepszy i szczęśliwszy...
Ogromnie się ciesze, że pomagamy w rehabilitacji Alicji i dzięki nam trochę się uśmiecha... A jeśli uda nam się zachować ten uśmiech na twarzy dziecka, to ...co może być piękniejszego ?
Do grona naszych podopiecznych dołączył starszy chorąży sztabowy Michał Hajdas, były żołnierz 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, weteran misji w Iraku z 2008... Michał w lipcu 2017 roku doznał bardzo ciężkiego i rozległego udaru niedokrwiennego mózgu. W następstwie udaru doszło do niedowładu spastycznego połowicznego prawostronnego, afazji oraz apraksji.
Ja wiem...Te terminy medyczne brzmią tak zimno i obco...Zatem spróbujmy sobie wyobrazić żołnierza w sile wieku, weterana, wojownika, człowieka dobrego i uczciwego, bo tak o nim mówią koledzy...Wyobraźmy go sobie na wózku, bezbronnego, bezsilnego, zdanego na miłosierdzie i opiekę bliskich...Na szczęście Michał ma cudowną, kochająca rodzinę, wspaniałą żonę i dwójkę dzieci, ale finansowo już nie dają rady ogarniać kosztów rehabilitacji.
Nieraz udowodniliśmy, że wspólnymi siłami możemy tak dużo, zatem i teraz Fundacja Pomoc dla Weterana staje na wysokości zadania i po prostu pomaga...
Naszymi wyjątkowymi podopiecznymi są Powstańcy Warszawscy skupieni wokół Domu Wsparcia dla Powstańców Warszawskich na Nowolipiu 22 W Warszawie. Dom Wsparcia to niesamowite miejsce . W czasie przed pandemią każdego dnia spotykało się tam około 40 Warszawskich Dzieci. Powstańcy mogli liczyć na ciepły posiłek, troskliwą opieką i rehabilitację... A żeby tę rehabilitację mogli mieć wyposażyliśmy powstańczą salę rehabilitacyjną w sprzęt potrzebny do ćwiczeń i zdrowia naszych Bohaterów.
Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Rozprzestrzenianie wirusa wymusiło zmiany w pracy i funkcjonowaniu Domu Wsparcia. Powstańcy to starsi ludzie, zatem należało zadbać o to, aby pozostali bezpieczni w swoich domach, zaopatrzeni w posiłki, potrzebne leki, niezbędne zakupy. Cały czas stajemy na wysokości zadania i skutecznie pomagamy. Zaopatrzyliśmy na początku pandemii Powstańców w maseczki, płyny dezynfekujące, rękawice ochronne... Zaczęliśmy opłacać wszelkie faktury zakupowe- spożywcze, farmakologiczne ...
Skupiliśmy się na ludziach, którzy walczyli i umierali dla nas, tracili zdrowie i dzieciństwo w walce o wolność Polski. Tym, którzy przeżyli wieczna chwała i cześć i co bardzo ważne, nasza pomoc i wsparcie. Powstańcy mają w nas wiernych orędowników, a pomaganie im to dla nas wielki zaszczyt.
Kochani, do grona naszych podopiecznych dołącza siedmioletni Bartuś Hudecki.
Chłopczyk urodził się z wieloma schorzeniami, ma rozszczep podniebienia miękkiego, wiotkość ciała, niedosłuch obustronny, wrodzone płaskostopie stopy. Niestety, Bartuś rozwija się z opóźnieniem, ale dzięki ciężkiej pracy i rehabilitacji zaczyna robić postępy w chodzeniu, co dla rodziny jest nie lada radością!
Tata Bartka- Dominik- od 14 lat służy w 12 Brygadzie Zmechanizowanej im. Józefa Hallera w Szczecinie, obecnie jest dowódcą moździerza M - 120 RAK w 1 Batalionie Piechoty Zmotoryzowanej.
Bartuś nosił wcześniej aparaty słuchowo-kostne, z których po prostu wyrósł. Dzielny malec przeszedł operację ucha prawego - kanał słuchowy został oczyszczony z perlaka i poszerzony. Chłopczyk pilnie potrzebuje nowych aparatów słuchowych, które uczynią jego świat lepszym, bardziej zrozumiały, przyjaznym i bezpiecznym.
Siedemnastoletni Kuba Lewtak to syn weterana... I to właśnie tata Jakuba- Dariusz wystąpił do nas z prośbą o pokrycie kosztów rehabilitacji syna, który 10 listopada przeszedł skomplikowaną operację biodra. Operacja się udała, ale niezbędna jest kosztowna rehabilitacja, na którą rodziców chłopca nie stać. Nie bez kozery nasza Fundacja to Pomoc dla Weterana, więc bez zbędnego gadania najzwyczajniej w świecie pomożemy weteranowi! Nadal prosimy o fanty na licytację i aktywne uczestniczenie w naszej pomocowej działalności, bo musicie pamiętać o tym, że RAZEM dokonujemy małych cudów, które wracają ludziom nadzieję i dają odrobinę światła w tych trudnych czasach.
W poniedziałkowy poranek 5 października nikt nie myślał o tragedii, która wydarzy się na poligonie w Żaganiu. Trwały ćwiczenia, kolejne z wielu jakie saperzy z 1 Brzeskiego Pułku Saperów im. Tadeusza Kościuszki mieli za sobą. Powietrze drgało od symulowanych wybuchów aż do momentu, w którym dwaj żołnierze wjechali samochodem wojskowym na obiekt, który eksplodował! Jeden z nich stracił nogę....
Przemysław Tapałaj- weteran dwóch misji w Afganistanie w 2011 roku i na przełomie 2012-2013... Żołnierz, który swoją służbę rozpoczął 11 lat temu i ani przez chwilę nie oszczędzał się w tej trudnej i wymagającej walce o pokój i bezpieczeństwo świata, ale też swoich bliskich. Mąż i ojciec dwóch córek. Człowiek szalenie lubiany przez swoich kolegów z wojska, którzy pierwsi napisali do nas z prośbą o pomoc . Nie wahaliśmy się ani przez moment, bo nie sposób przejść obojętnie wobec tragedii, która spotkała żołnierza, weterana, ale przede wszystkim dobrego człowieka. Jesteśmy gotowi na to, aby pomóc choć w minimalnym stopniu pokonać trudności związane z zaspokajaniem potrzeb życiowych i zaopatrzeniem ortopedycznym... Trudne zadanie, nie na dzień, czy dwa, ale wymagające czasu, delikatności i sporych nakładów finansowych.
St.sierż. szt. Zbigniew Wilk jest weteranem dwóch misji pokojowych w Kosowie w 2000-2001 i 2005-2006. Przez bardzo długie 28 lat służył Ojczyźnie- nosząc z dumą mundur z biało-czerwoną flagą na ramieniu. Pracowity, koleżeński, lubiany przez kolegów i pomocny w trudnych sytuacjach życiowych- dzisiaj sam potrzebuje pomocy.
W lipcu 2020 Zbyszka zaatakowała rzadka i podstępna choroba Guillaina Barrego o podłożu autoimmunologicznym- osłabia mięśnie, a nawet doprowadza do paraliżu. U Zbyszka uszkodziła całkowicie czterokończynowe nerwy ruchowe.
Weteran nie jest w stanie sam funkcjonować , od wielu miesięcy jest przykuty do łóżka i uzależniony od innych. W szpitalu przeszedł wiele chorób: Covid , obustronną zatorowość płuc , sepsę, gronkowca... Zbyszek jest juz w domu i tak naprawdę jedynym ratunkiem dla niego jest bardzo kosztowna rehabilitacja, z którą rodzina juz sobie nie radzi. Weteran potrzebuje także podstawowego zaopatrzenia medycznego w postaci sprzętu, który pomoże mu powrócić do życia, do rodziny, do aktywności.
Poproszono nas o pomoc w tym trudnym przypadku, a my nie możemy odmówić, bo przecież jesteśmy Pomocą dla Weterana.
Jeśli ktoś może ofiarować fanty na licytacje dla Zbyszka, to serdecznie o nie prosimy. Istnieje także opcja bezpośrednich wpłat dedykowanych Zbyszkowi: Pomoc dla Weterana
Os. wzgórze 36/4
27-530 Ożarów
Bank Pekao S.A. nr konta 16 1240 2773 1111 0010 9639 0754
z dopiskiem : "darowizna dla Zbyszka".
Do grona naszych Podopiecznych dołącza Szymek Kaleta- syn byłego żołnierza wojsk powietrznodesantowych w Krakowie- JW 1139. Szymek ma całościowe zaburzenia rozwojowe, co siłą rzeczy generuje spore koszty związane z rehabilitacją i lekami. W marcu tego roku u chłopca zdiagnozowano cukrzycę typu 1 (LADA) insulinozależną. Choroba przyniosła dodatkowe wydatki na leki i urządzenia do monitorowania cukru. Co miesiąc Szymek potrzebuje dwóch sensorów do odczytywania poziomu cukru, które są niezbędne do życia ,a ze względu na wiek Szymona- nie są refundowane. W takiej sytuacji Fundacja Pomoc dla Weterana staje w pełnej gotowości do pomocy i wsparcia, bo przecież nie raz udowodniliśmy, że można na nas polegać. Zapraszamy serdecznie do pomocy i wsparcia, czy to poprzez przekazywanie fantów na aukcję, czy też poprzez bezpośrednie wpłaty na konto z dopiskiem:'' dla Szymona". Pomoc dla Weterana Os. wzgórze 36/4 27-530 Ożarów Bank Pekao S.A. nr konta 16 1240 2773 1111 0010 9639 0754
Kochani, witamy w gronie naszych Podopiecznych Radosława Damiana- weterana 4 misji w Libanie i 1 w Iraku, starszego chorążego sztabowego rezerwy, instruktora taktyki specjalnej w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Gliwicach, człowieka o niespożytej energii i woli walki, która teraz jest mu potrzebna jak nigdy wcześniej, bo Radek toczy swoją życiową walkę z najgroźniejszym przeciwnikiem, straszliwą chorobą, która dzień po dniu wyciąga złowrogie szpony po to, co najcenniejsze- po zdrowie, a nawet życie. Musimy Radkowi pomóc w tych zmaganiach, bo sam nie uniesie kosztów leczenia, a warto walczyć o nadzieję, szansę na życie i powiedzieć wrednej chorobie, która panoszy się w ciele Radka- ”Spadaj!”. Trzymamy mocno kciuki za to, żeby tak się stało i stajemy zwarci i gotowi do pomagania. Jak zawsze prosimy- pokażcie swoją wielkość, serce i dobroć w tych trudnych czasach. Cieszcie się zdrowiem i pomagajcie tym, którzy tej pomocy potrzebują, bo życie bywa przewrotne i każdy z nas może potrzebować w pewnym momencie wsparcia… Aktualizacja- Z przykrością informujemy, że Radek po ciężkiej chorobie zmarł.
Do grupy Podopiecznych Fundacji Pomoc dla Weterana dołącza pięcioletni Franek Bielski, którego tata pełni służbę w szeregach Straży Granicznej w Warszawie. Franek urodził się przedwcześnie i już od pierwszego momentu swojego istnienia zaczął walczyć o życie- dla siebie, rodziców i rodzeństwa. Duże niedotlenienie i liczne krwiaki dokonały totalnego spustoszenia w jego małej główce, które potem lekarze nazwali złowrogo brzmiącymi wyrazami :” Mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe z padaczką Westa”. Cała rodzina walczy, nie poddaje się i nie ustępuje pola straszliwej chorobie, ale- jak sami wiecie- polska służba zdrowia nijak nie zaspokaja potrzeb i nie wychodzi naprzeciw pacjentowi i rodzinie. Na wszystko trzeba czekać miesiącami, a tu „na już” potrzebna jest rehabilitacja, leki- częstokroć sprowadzane zza granicy no i dziesiątki wizyt i konsultacji ze specjalistami- logopedą, neurologopedą, psychologiem, okulistą, tyflopedagogiem... Nie sposób ich wszystkich wymienić, a co dopiero opłacić! Rodzice Franka poprosili nas o pomoc, a my nie mamy sumienia powiedzieć:” nie”. Pomożemy na tyle, na ile będziemy mogli- z Waszą pomocą oczywiście. Liczymy na ciekawe fanty na aukcje dla Frania, na piękne licytowanie, na szczere i wielkie serca gotowe do wsparcia. Wiem, że oczy całego świata zwrócone są na Wschód, ale pomagajmy mądrze i tutaj- nie zostawiając swoich.
Do grona naszych Podopiecznych dołącza malutki Franek Karaś, synek żołnierza 21 Brygada Strzelców Podhalańskich. Franio zmaga się z SMA - bezlitosną chorobą genetyczną, która nie oszczędza maleńkiego ciałka. Terapia, jak sami wiecie, kosztuje grube miliony! Dzisiaj wszyscy powinniśmy skonsolidować nasze działania w jedynej słusznej walce o zdrowie dziecka. Tak naprawdę przerażające jest to, że życie niewinnego malucha trzeba wyceniać, że rodzice chłopczyka nie mogą spać spokojnie przerażeni tym, że aby ocalić Frania muszą zebrać jeszcze wiele milionów! Pomóżmy im w tym. W tym przypadku słowa: " każdy grosz ma znaczenie" nabierają głębszego sensu.

Moi mili, przedstawiamy nową Podopieczną Fundacji Pomoc dla Weterana. Ta śliczna dziewuszka to jedenastoletnia Lenka Cwalińska, córeczka weterana XIII zmiany PKW Afganistan, obecnie- żołnierza 44 batalionu lekkiej piechoty w Ełku.
Lenka choruje na autyzmu. Cały czas jest pod opieką logopedy, pedagoga i psychologa. Bierze udział w zajęciach z integracji sensorycznej oraz muzykoterapii. Dziewczynka staje się coraz bardziej samodzielna, choć tak naprawdę nie można jej spuścić z oczu, bo jakiekolwiek odstępstwa od normy powodują ataki paniki i płaczu.
Nie bez kozery mówi się, że nieszczęścia chodzą parami, bo- jakby mało było problemów związanych z autyzmem, w 2018 roku zdiagnozowano u Leny epilepsję. Do długiej listy specjalistów opiekujących się dziewczynką dołączyli neurolodzy, którzy wdrożyli do leczenia środki farmakologiczne.
Lenka ma młodszego braciszka, który daje siostrze ogrom miłości i bardzo pozytywnie wpływa na jej rozwój psychomotoryczny. Rodzina to podstawa, ale czasami nawet ona rozkłada bezradnie ręce przytłoczona ogromem kosztów związanych z leczeniem, którym nie sposób podołać. Mam nadzieję, że uda nam się pomóc rodzicom Lenki w tym trudnym czasie, dodać im otuchy i zapewnić, że nie są sami. Jesteśmy tu zawsze gotowi do działania i nie zawodzimy tych, którzy nam zaufali.
Jak zawsze proszę o fanty na licytacje dla Lenki, albo bezpośrednie wpłaty na konto
Bank Pekao S.A. nr konta 16 1240 2773 1111 0010 9639 0754
z dopiskiem :" Darowizna Lenka".

Do grona naszych Podopiecznych dołącza Michał Śpiewak- weteran VI zmiany RSM Afganistan, były żołnierz Jednostki Specjalnej Formoza. Michał przez 12 lat służył Ojczyźnie realizując się jako komandos jednej z najlepszych formacji wojskowych w Polsce. Młody, sprawny fizycznie, aktywny człowiek z dnia na dzień dowiedział się o tym, że nad jego życiem drapieżne łapy położyła choroba, na którą tak naprawdę nie ma lekarstwa. SLA to stwardnienie boczne zanikowe. Jest chorobą postępującą, która każdego dnia sieje w ludzkim organizmie prawdziwe spustoszenie- niszcząc mięsień za mięśniem.
Na szczęście Michał jest prawdziwym wojownikiem, który nigdy się nie poddaje. Ma wsparcie wspanialej rodziny i żołnierskiej braci, która nie zostawia swojego w potrzebie. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się wesprzeć Michała w ciężkiej walce o zdrowie.
Prosimy o przekazywanie fantów na aukcje dedykowane Michałowi, albo bezpośrednie wpłaty na konto
Bank Pekao S.A. nr konta 16 1240 2773 1111 0010 9639 0754
z dopiskiem " Darowizna Michał"