Fundacja PGNiG im. Ignacego Łukasiewicza została powołana w listopadzie 2004 roku przez PGNiG SA żeby pomagać- na wielką skalę, w sposób mądry i roztropny promować patriotyzm, dziedzictwo narodowe i kulturę, pogłębiać edukację historyczną, budować tożsamość narodową oraz kultywować pamięć o polskich bohaterach…
Wszystkie te cele wpisują się niezwykle mocno w założenia statutowe Fundacji Pomoc dla Weterana, ale przede wszystkim są nam bliskie poprzez pryzmat polskości i umiłowania Ojczyzny, która powinna być czymś oczywistym, a jednak czasami trzeba o niej przypominać i uczyć się tej trudnej i wymagającej miłości…
Ostatnio mieliśmy okazję przekonać się o tym, jak wiele dla Fundacji PGNiG znaczą bohaterowie. Nie tylko ci spod znaku Polski Walczącej, czy Żołnierze Wyklęci podążający wilczymi ścieżkami, ale tacy współcześni- weterani misji stabilizacyjnych- walczący o pokój z widmem światowego terroryzmu w najbardziej odległych zakątkach świata. Jednym z takich cichych bohaterów jest Zbyszek Wilk - weteran dwóch misji pokojowych w Kosowie w 2000-2001 i 2005-2006. Przez bardzo długie lata służył Ojczyźnie - nosząc z dumą mundur z biało-czerwoną flagą na ramieniu. Dzisiaj złożony niemocą potrzebuje naszego wsparcia w walce z rzadką chorobą Guillaina Barrego o podłożu autoimmunologicznym, która u Zbyszka uszkodziła całkowicie czterokończynowe nerwy ruchowe.
I pewnie pomagalibyśmy pomalutku wypatrując cudu w tych pandemicznych czasach- napęczniałych od strachu i niepewności o każdy kolejny dzień, ale... cud nagle się wydarzył i wprawił nas w osłupienie dobrem, empatią i szczodrością. Odezwała się do nas Fundacja PGNiG i ofiarowała pomoc dedykowaną Zbyszkowi, bo jego historia znalazła miejsce w sercach ludzi stojących na czele Fundacji im. Ignacego Łukasiewicza i wierzcie mi- poczuliśmy się tak, jakby Patron Fundacji PGNiG ustawił nam w ciemności lampę naftową i rozproszył mrok. Dzięki darowiźnie przekazanej nam przez Fundację PGNiG- Zbyszek Wilk dostanie potrzebną rehabilitację i cały sprzęt, który postawi go na nogi i nie ma tu żadnego „przeproś”, bo Zbyszek obiecał mi, że jeszcze któregoś dnia zatańczymy, a ja traktuję słowa bardzo serio i nie odpuszczę!
Kochani, będziemy na bieżąco informować Was o zdrowiu Weterana, a teraz pozwolimy sobie na serdeczne, płynące z głębi serca „dziękujemy” Fundacji PGNiG, która pomagając żołnierzom udowadnia, że ich służba ma sens, jest ważna i potrzebna Polsce, a także zwykłym ludziom, którzy są wdzięczni za krew, pot i łzy wylane na polu walki. Dziękujemy!