5000 polubień naszej strony minęło jak z bicza strzelił i choć czaiłam się na napisanie wypasionego postu, to jednak się nie udało, bo w tym czasie byliśmy na 1 Pikniku Fundacji w Dąbrówce....Polubień przybywa lawinowo, za co przeogromnie dziękujemy, bo to świadczy o jednym- Pomoc dla Weterana może nie jest cicha, ale na pewno skuteczna. Mamy na licytacjach fanty, które zapierają dech w piersi, budzą wzruszenie i szacunek, bo częstokroć związane są z nimi emocje, wspomnienia i doświadczenia zdobywane w boju, pocie i krwi. Doceniacie nasze starania swoją hojnością, zaufaniem i obecnością w Fundacji. To dzięki Wam - ofiarującym i licytującym możemy robić tak dużo.
Jak wielekroć wspominałam naszym pierwszym podopiecznym był sparaliżowany weteran 25 Brygady kawalerii Powietrznej - Mariusz"Tasior" Tkaczyk. Musimy pamiętać o tym, że zanim powstała Fundacja Pomoc dla Weterana zbieraliśmy pieniądze dla Mariusza na konta dwóch rożnych fundacji, ale to nie zmienia w niczym faktu, że były to pieniądze uzbierane przez Pomoc dla Weterana. Dzisiaj, podsumowując całokształt wychodzi na to, że Mariusz otrzymał od nas około 87 500 zł! Dużo, prawda? W perspektywie mamy pokrycie kosztów rehabilitacji za październik, które wyniosą 12 000.
Do grona naszych podopiecznych doszła Alusia, córka żołnierzy JWK. Urodziła się z niedorozwojem prawej rączki i po operacjach wymaga stałej rehabilitacji. Do tej pory za jej rehabilitacje zapłaciliśmy 4700 zł.
Kolejnym żołnierskim dzieckiem jest mały Formoziak Bruno, który urodził się z szeregiem chorób, przez które jeździ na wózku. Dla Bruna zakupimy specjalne ortezy i kombinezon, który pozwoli chłopcu na pewną swobodę i poruszanie się, a to już ogromna radość i ulga dla całej rodziny małego Wojownika. Pierwsza rata za kombinezon i ortezy została zapłacona- 11 800. Czekamy na fakturę za drugą ratę i na uśmiech Bruna, bo to najlepsza nagroda.
Łukasz Kulej, to syn żołnierza, który po wypadku ma problemy z poruszaniem się. Za jego rehabilitacje zapłaciliśmy 5460 zł.
Jeden z naszych weteranów- Krzysztof, otrzymał 2700 zł zapomogi, która była wsparciem w przedświątecznym, trudnym czasie.
794 zł "poszło" na pieluchomajtki dla synka żołnierza 56 KS. Igorek wymaga stałej opieki i troski, a my mogliśmy dołożyć choć małą cegiełkę do tego planu pomocowego.
Pan Marek Schulz- weteran po przeszczepie serca dostał od nas zapomogę i zwrot kosztów za leki- razem 4616,86 zł.
Mikołajowe paczki dla dzieci z domów dziecka, połączone z prezentami dla naszych milusińskich podopiecznych wyniosły 11 495.78 zł.
564.98 zł poszło na drobne prezenty dla Domu Dziecka w Lasowicach Małych przy okazji święta malców.
Bardzo ważną grupą, której pomagamy są Powstańcy Warszawscy. Wyposażyliśmy dla nich salę rehabilitacyjną, a także mieliśmy spory udział w ogromnej akcji pomocowej dla naszych Bohaterów w czasie szalejącej epidemii. Do tej pory wydaliśmy około 40 000 na sprzęt, bezpośrednią wpłatę na konto Domu Wsparcia, wszelaką pomoc medyczną i codzienne zakupy.
Przemek Wiszniewski z Olsztyna to także syn żołnierza. Od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe- czterokończynowe i epilepsję lekooporną. Na koszty jego rehabilitacji i zakup pieluchomajtek wydaliśmy 3989.90 zł.
Promujemy także wartości patriotyczne za granicą i tak , Koło Ulanów Podoskich w Rzymie otrzymało wsparcie na kwotę 1780.05.
Michał Hajdas to weteran z 12 Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina, który doznał bardzo ciężkiego i rozległego udaru niedokrwiennego mózgu. Następstwem udaru jest niedowład spastyczny połowiczny prawostronny, afazja oraz apraksja. W spektakularny sposób zebraliśmy 7250 zł, które pokryły koszty turnusu rehabilitacyjnego dla Michała.
15317.54 zł "poszło" na walkę ze skutkami pandemii. Środkami odkażającymi, maseczkami, kombinezonami, przyłbicami i rękawiczkami wsparliśmy szpitale w Białymstoku, Głogowie, Zgierzu , Opatowie i Łodzi.
Nie możemy także zapomnieć o wydaniu kalendarza charytatywnego w kooperacji z żonami weteranów" Razem silne". Dochód ze sprzedaży zasilił "kombinezonowy" fundusz dla Bruna. Ta przyjemność kosztowała nas 5039.78.
W tym miesiącu odbył się 1 Piknik Fundacji, na którym zbieraliśmy pieniądze dla Alusi i Bruna. Zebraliśmy 10633.50 i tyle fantów na licytację, że wracaliśmy niczym szczęśliwy, cygański tabor. Uważam, że wszystko udało się nadspodziewanie dobrze, co otwiera drogę kolejnej takiej inicjatywie na następny rok.
Chcemy podziękować wszystkim z całego serca za przeogromne wsparcie, żywiołowe reagowanie na wszelkie rozpaczliwe apele o pomoc. Fundacja Pomoc dla Weterana to niezwykłe miejsce, pełne wspaniałych ludzi o ogromnej empatii i - co tu dużo ukrywać- mocy, dzięki której robimy to, co robimy. Mamy nadzieję, że będziemy rosnąć w siłę, pomagać więcej, ku radości naszych podopiecznych, ale pamiętajcie, że nie zrobimy niczego bez Waszego udziału w tym zbożnym dziele, zatem...do roboty! Siejemy dobro i zbieramy piękne, pomocowe plony
Jak wielekroć wspominałam naszym pierwszym podopiecznym był sparaliżowany weteran 25 Brygady kawalerii Powietrznej - Mariusz"Tasior" Tkaczyk. Musimy pamiętać o tym, że zanim powstała Fundacja Pomoc dla Weterana zbieraliśmy pieniądze dla Mariusza na konta dwóch rożnych fundacji, ale to nie zmienia w niczym faktu, że były to pieniądze uzbierane przez Pomoc dla Weterana. Dzisiaj, podsumowując całokształt wychodzi na to, że Mariusz otrzymał od nas około 87 500 zł! Dużo, prawda? W perspektywie mamy pokrycie kosztów rehabilitacji za październik, które wyniosą 12 000.
Do grona naszych podopiecznych doszła Alusia, córka żołnierzy JWK. Urodziła się z niedorozwojem prawej rączki i po operacjach wymaga stałej rehabilitacji. Do tej pory za jej rehabilitacje zapłaciliśmy 4700 zł.
Kolejnym żołnierskim dzieckiem jest mały Formoziak Bruno, który urodził się z szeregiem chorób, przez które jeździ na wózku. Dla Bruna zakupimy specjalne ortezy i kombinezon, który pozwoli chłopcu na pewną swobodę i poruszanie się, a to już ogromna radość i ulga dla całej rodziny małego Wojownika. Pierwsza rata za kombinezon i ortezy została zapłacona- 11 800. Czekamy na fakturę za drugą ratę i na uśmiech Bruna, bo to najlepsza nagroda.
Łukasz Kulej, to syn żołnierza, który po wypadku ma problemy z poruszaniem się. Za jego rehabilitacje zapłaciliśmy 5460 zł.
Jeden z naszych weteranów- Krzysztof, otrzymał 2700 zł zapomogi, która była wsparciem w przedświątecznym, trudnym czasie.
794 zł "poszło" na pieluchomajtki dla synka żołnierza 56 KS. Igorek wymaga stałej opieki i troski, a my mogliśmy dołożyć choć małą cegiełkę do tego planu pomocowego.
Pan Marek Schulz- weteran po przeszczepie serca dostał od nas zapomogę i zwrot kosztów za leki- razem 4616,86 zł.
Mikołajowe paczki dla dzieci z domów dziecka, połączone z prezentami dla naszych milusińskich podopiecznych wyniosły 11 495.78 zł.
564.98 zł poszło na drobne prezenty dla Domu Dziecka w Lasowicach Małych przy okazji święta malców.
Bardzo ważną grupą, której pomagamy są Powstańcy Warszawscy. Wyposażyliśmy dla nich salę rehabilitacyjną, a także mieliśmy spory udział w ogromnej akcji pomocowej dla naszych Bohaterów w czasie szalejącej epidemii. Do tej pory wydaliśmy około 40 000 na sprzęt, bezpośrednią wpłatę na konto Domu Wsparcia, wszelaką pomoc medyczną i codzienne zakupy.
Przemek Wiszniewski z Olsztyna to także syn żołnierza. Od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe- czterokończynowe i epilepsję lekooporną. Na koszty jego rehabilitacji i zakup pieluchomajtek wydaliśmy 3989.90 zł.
Promujemy także wartości patriotyczne za granicą i tak , Koło Ulanów Podoskich w Rzymie otrzymało wsparcie na kwotę 1780.05.
Michał Hajdas to weteran z 12 Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina, który doznał bardzo ciężkiego i rozległego udaru niedokrwiennego mózgu. Następstwem udaru jest niedowład spastyczny połowiczny prawostronny, afazja oraz apraksja. W spektakularny sposób zebraliśmy 7250 zł, które pokryły koszty turnusu rehabilitacyjnego dla Michała.
15317.54 zł "poszło" na walkę ze skutkami pandemii. Środkami odkażającymi, maseczkami, kombinezonami, przyłbicami i rękawiczkami wsparliśmy szpitale w Białymstoku, Głogowie, Zgierzu , Opatowie i Łodzi.
Nie możemy także zapomnieć o wydaniu kalendarza charytatywnego w kooperacji z żonami weteranów" Razem silne". Dochód ze sprzedaży zasilił "kombinezonowy" fundusz dla Bruna. Ta przyjemność kosztowała nas 5039.78.
W tym miesiącu odbył się 1 Piknik Fundacji, na którym zbieraliśmy pieniądze dla Alusi i Bruna. Zebraliśmy 10633.50 i tyle fantów na licytację, że wracaliśmy niczym szczęśliwy, cygański tabor. Uważam, że wszystko udało się nadspodziewanie dobrze, co otwiera drogę kolejnej takiej inicjatywie na następny rok.
Chcemy podziękować wszystkim z całego serca za przeogromne wsparcie, żywiołowe reagowanie na wszelkie rozpaczliwe apele o pomoc. Fundacja Pomoc dla Weterana to niezwykłe miejsce, pełne wspaniałych ludzi o ogromnej empatii i - co tu dużo ukrywać- mocy, dzięki której robimy to, co robimy. Mamy nadzieję, że będziemy rosnąć w siłę, pomagać więcej, ku radości naszych podopiecznych, ale pamiętajcie, że nie zrobimy niczego bez Waszego udziału w tym zbożnym dziele, zatem...do roboty! Siejemy dobro i zbieramy piękne, pomocowe plony