Sobotę spędziłam w Łodzi na biegu Rossmanna, gdzie 25 chłopaków z 1 szwadronu 25 Brygady Kawalerii Powietrznej wspartych silną ekipą z grupy rekonstrukcyjnej B3 – Łódź pobiegło dla Tasiora. Organizatorzy zrezygnowali ze zwyczajowej opłaty startowej, bo …historia Mariusza skradła im serca z kretesem.
Nie było łatwo. 30 kg oporządzenia bojowego sprawiało, że te 10 kilometrów ciążyło niemiłosiernie , ale warto było się pomęczyć nie tylko dla Mariusza, ale też dla wszystkich weteranów, których problemy i bolączki były często spychane zawzięcie pod dywan. Dobrze, że się ostatnio tyle dzieje , dobrze, że wokół weteranów robi się tyle pozytywnego hałasu . Cieszę się,że Tasior i pozostali weterani mają tak operatywnych orędowników w postaci Daniela Czerneckiego, czy Piotra Kurzawy.
Miejmy nadzieję, że nowelizacja ustawy o weteranach wiele zmieni w kontaktach weterani- MON . Mamy świetne zaplecze w postaci Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa, które służy nieocenioną pomocą, wsparciem i prawnym doradztwem. A tam, gdzie państwo odmawia współpracy, gdzie bariery prawne są nie do pokonania bierzemy wszystko w swoje ręce i własnym sumptem organizujemy pomoc. Wychodzi nam to całkiem zgrabnie dzięki Waszej nieocenionej pomocy, za co jesteśmy wdzięczni z głębi serca.
Tak naprawdę udział żołnierzy z 1 szwadronu w biegu Rossmanna do ostatniego dnia wisiał dosłownie na włosku. Byli na poligonie, aby się szkolić i doskonalić, ale też wszyscy wiedzą o tragicznej sytuacji powodziowej w całej Polsce . Woda z okolicznych rzek- wymykająca się wszelkiej kontroli -zmusza wojsko do działania i starania o bezpieczeństwo mieszkańców, zatem zamiast ulicą Piotrkowską kawalerzyści mogli biegać z workami piasku po wałach ochronnych. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i wśród 5500 biegaczy tych ” naszych” 25 wyróżniało się w tłumie mundurem , który przynosi chlubę tym, którzy go noszą, ale też nam wszystkim, którzy możemy się choć otrzeć o tę piękną , szczytną inicjatywę… Pobiegli dla Tasiora. Szalenie zmęczeni po poligonie, ale też niewiarygodnie szczęśliwi, że mogą pomóc, wesprzeć swojego sparaliżowanego kolegę , krzyczeć o problemie gromkim głosem poprzez szum uliczny, gwar, problemy codziennego życia…I ten głos przetoczył się wartkim echem przez wsie, miasteczka i wielkie aglomeracje miejskie :” hej! weterani są wśród nas i potrzebują pomocy!”.
Pomoc dla Weterana razem z 25 Brygadą Kawalerii Powietrznej i grupą B3- Łódź jest z Mariuszem od początku akcji pomocowej. Pamiętam jak zaczynaliśmy …Prawie rok temu….Chłopaki z kawalerii oddali na licytację dosłownie wszystko, co przywieźli z misji . Oddali swoje wspomnienia z Iraku, Afganistanu, pamięć o wojnie, bohaterstwie zaklętym w medalach, naszywkach , coinach… Zainwestowali w pomaganie i nigdy nie żałowali swojej decyzji 🙂 Ten bieg miał szczególny wydźwięk przed zbliżającym się dniem weterana ….Żołnierze udowodnili,że słowa :” Szacunek i wsparcie” są czymś prawdziwym, żywym, czym możemy się dzielić z każdym…. zawsze i wszędzie… Joanna Janik zdjęcia Paweł Łacheta, Joanna Janik
Nie było łatwo. 30 kg oporządzenia bojowego sprawiało, że te 10 kilometrów ciążyło niemiłosiernie , ale warto było się pomęczyć nie tylko dla Mariusza, ale też dla wszystkich weteranów, których problemy i bolączki były często spychane zawzięcie pod dywan. Dobrze, że się ostatnio tyle dzieje , dobrze, że wokół weteranów robi się tyle pozytywnego hałasu . Cieszę się,że Tasior i pozostali weterani mają tak operatywnych orędowników w postaci Daniela Czerneckiego, czy Piotra Kurzawy.
Miejmy nadzieję, że nowelizacja ustawy o weteranach wiele zmieni w kontaktach weterani- MON . Mamy świetne zaplecze w postaci Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa, które służy nieocenioną pomocą, wsparciem i prawnym doradztwem. A tam, gdzie państwo odmawia współpracy, gdzie bariery prawne są nie do pokonania bierzemy wszystko w swoje ręce i własnym sumptem organizujemy pomoc. Wychodzi nam to całkiem zgrabnie dzięki Waszej nieocenionej pomocy, za co jesteśmy wdzięczni z głębi serca.
Tak naprawdę udział żołnierzy z 1 szwadronu w biegu Rossmanna do ostatniego dnia wisiał dosłownie na włosku. Byli na poligonie, aby się szkolić i doskonalić, ale też wszyscy wiedzą o tragicznej sytuacji powodziowej w całej Polsce . Woda z okolicznych rzek- wymykająca się wszelkiej kontroli -zmusza wojsko do działania i starania o bezpieczeństwo mieszkańców, zatem zamiast ulicą Piotrkowską kawalerzyści mogli biegać z workami piasku po wałach ochronnych. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i wśród 5500 biegaczy tych ” naszych” 25 wyróżniało się w tłumie mundurem , który przynosi chlubę tym, którzy go noszą, ale też nam wszystkim, którzy możemy się choć otrzeć o tę piękną , szczytną inicjatywę… Pobiegli dla Tasiora. Szalenie zmęczeni po poligonie, ale też niewiarygodnie szczęśliwi, że mogą pomóc, wesprzeć swojego sparaliżowanego kolegę , krzyczeć o problemie gromkim głosem poprzez szum uliczny, gwar, problemy codziennego życia…I ten głos przetoczył się wartkim echem przez wsie, miasteczka i wielkie aglomeracje miejskie :” hej! weterani są wśród nas i potrzebują pomocy!”.
Pomoc dla Weterana razem z 25 Brygadą Kawalerii Powietrznej i grupą B3- Łódź jest z Mariuszem od początku akcji pomocowej. Pamiętam jak zaczynaliśmy …Prawie rok temu….Chłopaki z kawalerii oddali na licytację dosłownie wszystko, co przywieźli z misji . Oddali swoje wspomnienia z Iraku, Afganistanu, pamięć o wojnie, bohaterstwie zaklętym w medalach, naszywkach , coinach… Zainwestowali w pomaganie i nigdy nie żałowali swojej decyzji 🙂 Ten bieg miał szczególny wydźwięk przed zbliżającym się dniem weterana ….Żołnierze udowodnili,że słowa :” Szacunek i wsparcie” są czymś prawdziwym, żywym, czym możemy się dzielić z każdym…. zawsze i wszędzie… Joanna Janik zdjęcia Paweł Łacheta, Joanna Janik